Tradycje – powitanie chlebem, oczepiny, tort

Podążając naturalnym rytmem od ślubu do wesela, zwrócić trzeba uwagę na dwa tradycyjne zwyczaje, które dotrwały do dzisiejszego dnia i są szeroko praktykowane. A mowa o powitaniu chlebem i solą, oczepinach oraz serwowaniu ciasta weselnego, czyli współczesnego tortu.

Przywitanie chlebem i solą od wieków miało w polskiej kulturze głęboko symboliczną wymowę. Jak pisze Szymanderska:

„Chleb i sól – podstawa pożywienia, kwintesencja życia, według europejskich wierzeń ludowych miały niezwykłe właściwości życiodajne, magiczne, ochronne i oczyszczające. (…) Już w XVI wieku we wszystkich stanach niezwykle popularne było witanie chlebem i solą państwa młodych powracających z kościoła”¹.

Nie będę tutaj zagłębiać się w pełną symbolikę zarówno chleba jak i soli, bowiem wymagałoby to osobnego, obszernego opracowania. Nadmienię jedynie, że chleb funkcjonował jako symbol zarówno świecki jak i religijny. Uważany był za nadprzyrodzony, święty, składany bóstwom jako ofiara, oznaczał płodność, mądrość, a jednocześnie gościnność i dostatek. Nie można również zapomnieć o jego znaczeniu dla chrześcijan, jako ciało Chrystusa stał się symbolem nad symbole. Sól posiada symbolikę równie doniosłą. Od wieków uważana była za świętą, oczyszczającą, za jej pomocą odczyniano uroki ale również zadawano czary. Jest to też oznaka przyjaźni, przymierza, solidarności. W chrześcijaństwie symbolizuje „boską mądrość i chwałę, błogosławieństwo odpędzające demony”¹. Sól „(…)związała się ściślez pojęciem honoru, godności, czci, szacunku, symbolizując podjęcie zobowiązania lub zawarcia przymierza”¹.

Obecnie niewiele osób zdaje sobie sprawę z tak głębokiego znaczenia chleba i soli. Gest powitania przed domem weselnym jest często pustą formułą. Widać to między innymi w tekstach powitania, które pojawiają się w tym podniosłym momencie. Niegdyś rodzice składali uroczyste życzenia, a na koniec wypowiadali formułę „aby Wam nigdy chleba nie brakowało”. Obecnie najpopularniejsza jest rymowanka:

matka:

„Co wybierasz: chleb, sól, czy pana młodego”,

panna młoda:

-„Chleb, sól i pana młodego, żeby zapracował na niego”.

Jednym z bardziej doniosłych elementów wesela były i są oczepiny. Niegdyś, jak pisze Gloger:

„Po uczcie weselnej, wśród późnej nocy, odbywa się obrzęd oczepin, czyli uroczyste zdjęcie dziewiczego wieńca pannie młodej, a włożenie jej na głowę po raz pierwszy czepca jako mężatce”².

Często również wtedy następowało ścięcie włosów bądź rozplecenie warkocza panny młodej. Cała ceremonia odbywała się przy wspólnych śpiewach i miała dramatyczny charakter, podczas którego panna młoda wielokrotnie płakała, co miało zapewnić jej brak łez podczas życia z mężem.

W bogatszych domach bardzo często oczepiny odbywały się podczas tzw. cukrowej wieczerzy, kiedy na stołach pojawiały się ciasta i inne słodkości. Echo tamtych obrzędów wciąż pojawia się podczas współczesnych wesel.

Oczepiny są obecnie bardzo skrócone i na „modnych weselach” przeważnie ograniczone do rzucenia welonem lub bukietem panny młodej i muchą czy krawatem pana młodego. Bynajmniej nie mają smutnego charakteru, a są utrzymane raczej w wesołej atmosferze. Często Państwo Młodzi organizują pokaz slajdów, jako retrospekcję swojej znajomości. Później na środek sali wjeżdża tort i następuje uroczyste rozdzielenie weselnego ciasta pośród gości. Obecnie rzadko zdarza się, aby cały tort został wyserwowany przez państwa młodych. Przeważnie kroją oni tylko pierwszy, symbolicznie wspólny kawałek tortu, następnie serwowaniem zajmują się kelnerzy.

Tort weselny również jest jednym z bardziej tradycyjnych elementów na weselu, który w przeciwieństwie do pozostałych akcentów, występuje praktycznie na każdym przyjęciu. Niegdyś, tradycyjnym polskim ciastem weselnym był kołacz, zwany również korowajem. Jak podaje Oskar Kolberg:

„to bułka pszenna wielkości zwyczajnego chleba, ma na wierzchu naokoło plecionkę z ciasta w różne esy-floresy niby warkocz, i pełen jest barwinku ułożonego na nim, zupełnie jak na głowie panny młodej i przystrojonego w złote i srebrne papierki trzęsące się za każdym poruszeniem”³.

Zarówno jego wyrabianie, pieczenie i krojenie obwarowane było licznymi rytuałami, a na podstawie jego wyglądu wróżono szczęście młodej parze. Kołacz z uroczystym konwojem wnoszono do izby weselnej pod koniec wesela i kładziono na środku biesiadnego stołu. Następnie wyznaczeni drużbowie śpiewając pieśni, kroili go na części i rozdawali gościom. Często następnego dnia, kołacz weselny był rozsyłany do gości, którzy nie mogli pojawić się na weselu. W bardziej zamożnych, szlacheckich domach, zamiast kołacza, przygotowywany był marcepan weselny. Początkowo robiono z niego różne figurki, ale już na przełomie XVIII i XIX wieku pojawił się tort marcepanowy. Stopniowo torty, sporządzane według rożnych przepisów, przeważnie jako płaskie placki, przekładane różnymi masami, wyparły kołacz również z chłopskich chat. Obecnie krojenie tortu podczas oczepin większości kojarzy się z amerykańskim zwyczajem. Nie da się ukryć, że oprawa muzyczna, sztuczne ognie i ogólna atmosfera podczas wniesienia tortu, bardziej przypominają zachowania młodych par ze Stanów Zjednoczonych. Jednak nie można zapomnieć, że samo ciasto weselne, jak również rytuał jego krojenia i częstowania gości stanowi jedną ze starszych tradycji polskich.

Przypisy:

1. H. Szymanderska, Śluby Polskie. Tradycja, zwyczaje, przepisy, Świat Książki, Warszawa 2008, s. 169.

2.Z. Gloger, Obrzęd weselny polski z pieśniami i przemowami, „Księgarnia Polska” J. Sikorskiej, Warszawa 1901, s. 96.

3. O. Kolberg, Dzieła wszystkie, Kraków-Warszawa 1963, cyt. za H. Szymanderska, Śluby Polskie. Tradycja, zwyczaje, przepisy, Świat Książki, Warszawa 2008, s. 224.

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on whatsapp
WhatsApp

3 Responses

  1. Ja tam nie jestem tego taka pewna. Może coś w tym jest, ale nie do końca mnie to przekonuje :/

  2. Bardzo ciekawy artykuł ale jedno zdanie mi tu nie pasuje ;
    „oprawa muzyczna, sztuczne ognie i ogólna atmosfera podczas wniesienia tortu, bardziej przypominają zachowania młodych par ze Stanów Zjednoczonych.”

    Otóz właśnie Amerykanie nie wnoszą tortu u nich jest on na sali !

    Nie wtykają też w niego ogni sztucznych,nie ma zgaszonego światła i głośnej muzyki . ,
    Taka opraw krojenia tortu jest specyficzna dla nas , sądząc po opisie w artykule wywodzi się od tego uroczystego wniesienia kołaczu.

  3. Dobry artykuł, przyjemnie się czytało 😉 Oby więcej takich artykułów na tym blogu było.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *