wesele Ewy i Marcina – dużo zieleni i słońca

Autor: Marzena Ramotowska – Ślubna Pracownia Olsztyn

Od samego początku wiedziałam, że wesele Ewy i Marcina będzie oryginalne, z dużą ilością świetnie pasujących do siebie szczegółów, szczególików i gry kolorem… I tak właśnie było! Ewa na co dzień zajmuje się aranżacją wnętrz, a Marcin jest fotografem. Wystarczą dwie artystyczne dusze i efekt murowany :).

Sama nie mogłam doczekać się efektu końcowego wiedząc jakie są plany co do samej aranżacji pleneru (ślubu cywilnego w plenerze) i dekoracji sali weselnej. A wyglądało to tak:

Ślub w plenerze został przez nas zaaranżowany na polanie znajdującej się pośród drzew, niedaleko hotelu, w którym odbyło się wesele. Były stylowe, białe i brązowo-żeliwne ławki, balony helowe przyczepione do każdej z nich, a także piękny bukiet z gipsówki i kwiatów eucharis. Wszystko świetnie ze sobą współgrało i tworzyło przepiękną, kolorową dekorację dopełniającą jesienne atrybuty. Kolorowe liście na drzewach i trawie tworzące jakby utkany na zamówienie pary Młodej „dywan”, soczysta zieleń trawy nawiązująca do dekoracji sali weselnej, jak i przebijające się ostatnie jesienne promyki słońca. Tak, tak, słońce było … pomimo, że był to ostatni weekend września! To wszystko na specjalne zamówienie Ewy i Marcina i w podziękowaniu za kciuki, które większość poproszonych przeze mnie dzień wcześniej osób, trzymało.
W trakcie ceremonii przygrywały skrzypce, a Ewa w ślicznej„vintage” sukni i z przepięknym, wykonanym z materiału bukietem ślubnym, została poprowadzona przez tatę do „ołtarza”. Strój Pana Młodego był również oryginalny, bo do szarego garnituru, wpadającej w błękit muchy, założył trampki o wyrazistym niebieskim kolorze. Po ceremonii i życzeniach wszyscy goście zostali zaproszeni do wspólnego zdjęcia, a następnie pokierowani w kierunku oryginalnie udekorowanej sali weselnej.


W nawiązaniu do klimatu ceremonii, w sali wypełnionej drewnianymi elementami, nie zabrakło dekoracji z gipsówki i kwiatów eucharis, balonów helowych, zielonych jabłuszek – winietek zrobionych z masy papierowej, oryginalnych butelek-prezencików dla gości z cytrynówką, woreczków w zielone kropki ze słodkościami dla dzieci.

Były też podłużne girlandy z gipsówki, dekoracyjne sznury spinaczy z gipsówką i duże, czarno-białe zdjęcia Państwa Młodych na ścianach. Całość dopełniło bogate oświetlenie zamontowane przez dj-a i wodzireja, a także klimatyczne świece, papierowe lampiony i tealighty. Całość dekoracji oczywiście w tonacji biel, czerń i zieleń. Nawet papeteria, (zaproszenia, karty menu i tablica z usadzaniem gości) zaprojektowana przez siostrę Panny Młodej, idealnie nawiązywała do wszystkich elementów wesela.


Ważnym wydarzeniem, oczywiście z wyjątkiem pierwszego tańca Państwa Młodych, był wspólny polonez wszystkich gości, zatańczony na polanie, niedaleko miejsca ceremonii, który dodał wagi całemu wydarzeniu oraz „świetlisty taniec miłości” zatańczony przez wszystkich gości ze świecami w ręku. Było magicznie!
Niezwykle oryginalnym elementem był również tort, który znajdował się na drewnianym pniu z powtykanymi w koło gałęziami.

Ewo, Marcinie, jeszcze raz dziękuję za wszystko! W szczególności za Wasze przyjacielskie usposobienie i zainspirowanie do kolejnych, pięknych i odważnych realizacji 🙂

 

Autorem zdjęć jest Piotr Gołdyn z Goldyn Fotografika

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on whatsapp
WhatsApp

2 Responses

  1. Dziękuję Ewa za tak przemiłe słowa:) Wszystkie „miłe słowa” (a nawet i więcej) należą Wam się jak najbardziej:) Dziękuję!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *