Forteczne wesele Ani i Wojtka

Autor: Zuza Kuczbajska – Ślubna Pracownia Warszawa

Ania i Wojtek oczekiwali czegoś wyjątkowego. Na wesele chcieli zaprosić około 180 gości. Miało być niestandardowo, awangardowo. Hotele, domy weselne, sale bankietowe – odpadały w pierwszej kolejności. Jednogłośna decyzja o miejscu zapadła po odwiedzeniu fortu położonego blisko Starego Miasta w Warszawie. Wtedy Ania i Wojtek umówili się z nami na spotkanie. Znali już Ślubną Pracownię z opowieści znajomej z pracy, która była naszą klientką dwa lata temu. Na spotkaniu od razu udało nam się nawiązać nić porozumienia. Ponadto mieliśmy już doświadczenie we współpracy z wybranym lokalem, więc Państwo Młodzi mogli mieć pewność, że przekazują organizację wesela w dobre ręce.

Ślub odbył się w kościele na Starówce. Dodatkową dekorację kościoła ograniczyliśmy jedynie do rozłożenia białego dywanu i wysypania czerwonych płatków róż. Sam ślub miał niezwykły przebieg dzięki znajomym artystom Państwa Młodych, którzy zajęli się oprawą muzyczną mszy, czytaniami. Przy wyjściu z kościoła Nowożeńcy zostali obsypani deszczem płatków róż. Podczas życzeń czas umilało trio jazzowe.

Po ślubie część gości udała się spacerem przez Starówkę i Nowe Miasto do fortu, a Nowożeńcy przejechali zabytkową Corvettą w obstawie harleyowców. Na dziedzińcu fortu ustawione zostały okrągłe stoliki i stół prezydialny dla Państwa Młodych. Tuż obok bufety. Wewnętrzne korytarze budynku zaaranżowaliśmy na chillout room i palarnię. Proste, ale jednocześnie romantyczne dekoracje stołów zostały zrobione z różowych peonii. Dla każdego z gości wydrukowaliśmy personalizowanie menu. Na okładce umieściliśmy zdjęcie Nowożeńców, zrobione na sesji narzeczeńskiej, oraz nazwisko gościa. Dzięki temu, menu jednocześnie spełniało funkcję karty dań i winietki.

Po konsultacjach z właścicielem obiektu, zdecydowaliśmy się na bardzo zróżnicowane menu. Była elegancka serwowana kolacja, bufety śródziemnomorskie ale też wiejski stół. Na ciepło zarówno grecka musaka, jak również pieczony prosiak. Dania typowo polskie oraz kuchnia europejska. Dla każdego coś dobrego. Niestandardowo, bo o godzinie pierwszej w nocy, został podany tort weselny. Wielkie, kilkupiętrowe, a przede wszystkim bardzo smaczne dzieło cukierni jednego z warszawskich, 5-gwiazdkowych hoteli. Wykończenie tortu świetnie wpisało się w klimat fortu, zewnętrzną strukturą nawiązując do surowych ścian. Oczywiście tort udekorowany został różowymi peoniami.

Oprawą muzyczną wesela zajął się jeden z lepszych warszawskich zespołów coverowych. Żywiołowa muzyka, scena, koncertowe oświetlenie, świetne nagłośnienie sprawiły, że goście mogli chwilowo poczuć się jak na rewelacyjnym koncercie. Zabawa trwała do 6 rano. Wprawdzie zespół skończył grać około 3, ale do końca klimat podkręcał dj.

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on whatsapp
WhatsApp

3 Responses

  1. Takie były założenia, miało być niestandardowo i imprezowo. Młodzi chcieli odejść od typowej konwencji wesela i przez miejsce, i przez przebieg zabawy.

    W kwestii świateł – na żywo nie było za ciemno. Zdjęcia tego nie oddają. Stoliki były punktowo oświetlone z dachu, więc goście siedząc i jedząc, świetnie wszystko widzieli. A na parkiecie szalało światło efektowe.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *