miłość, ciepło i elegancja – wyjątkowe, międzynarodowe wesele Anity i Allana

Autor: Marzena Ramotowska – Ślubna Pracownia Olsztyn

Chcielibyście wiedzieć dlaczego wesele Anity i Allana było wyjątkowe? Na pewno … zacznę więc od początku :).

Pewnego, pięknego sierpniowego popołudnia, dokładnie rok temu, umówiłam się na pierwsze spotkanie z parą, która na co dzień mieszka w Anglii. Przyszli nowożeńcy zaplanowali swoje wesele na 11 sierpnia tego roku w Kętrzynie (w mieście z którego pochodziła Panna Młoda). Już po pierwszym spotkaniu, na którym byli również rodzice Anity i które notabene było bardzo miłe, wiedziałam, że jeśli tylko Młodzi zdecydują się na naszą współpracę, będzie to bardzo mile spędzony czas, z przecudną parą…

Udało się. Za jakiś czas otrzymałam informację od Anity i Allana, że są jak najbardziej zainteresowani i tak zaczęła się nasza przygoda. „Przygoda” tym większa, iż, jak później się okazało, moja osoba była z nią ściśle związana, ale o tym później :).

Same przygotowania szły jak po maśle, dzięki dużemu zaangażowaniu Anity i Allana praktycznie nie było żadnego problemu. Spotykaliśmy się mniej więcej co 3 miesiące, bo właśnie wtedy przyszła Para Młoda przylatywała do Polski i omawialiśmy poszczególne etapy organizacyjne na spotkaniu. Poza tym byliśmy w ciągłym kontakcie mailowym i skype’owym, co znacznie ułatwiało całą organizację.

Skype okazał się też niezastąpiony w innym przypadku, ponieważ pewnego dnia Anita poprosiła mnie o wieczorną rozmowę. Praktycznie był to monolog Anity, gdyż po tym co usłyszałam sama nie potrafiłam wydusić z siebie słowa – zostałam poproszona przez Anitę, aby zostać jej świadkową. Jakie było moje zaskoczenie i wzruszenie, gdy usłyszałam jej prośbę (tego nie zapomnę do końca życia), a przede wszystkim wielki zaszczyt dla mnie. Oprócz tego, że mogłam im pomóc w organizacji ich najważniejszego dnia, mogłam również uczestniczyć w nim z punktu widzenia świadkowej :).

Dzień ślubu i wesela Anity i Allana okazał się jeszcze bardziej wyjątkowy niż się spodziewałam. Prawdziwie rodzinna atmosfera, która panowała od samego początku. A muszę tu wspomnieć, iż połowa gości była z Polski a druga połowa z Anglii. Praktycznie się nie znali, ale każdy czuł się wyśmienicie.

Sama ceremonia zaślubin, która została przez nas przygotowana na jednej z sal restauracji, była bardzo doniosła i wzruszająca. Piękna Panna Młoda została poprowadzona do „ołtarza” przez swojego tatę. Pan Młody czekał wraz ze świadkami tuż przy nim. W międzyczasie przygrywała harfa i flet, która dodała magii całej sytuacji. A na koniec Państwo Młodzi zostali obrzuceni monetami na szczęście i bańkami puszczanymi z małych figurek tortu, które każdy z gości dostał przy wejściu na salę.

Całość dopełniła dekoracja w stylu vintage: wianki i inne elementy dekoracyjne z gipsówki, przepiękne wianki z kolorowych, mieszanych kwiatów na stołach gości i na tablicy zaraz za plecami Młodych, motylki na kieliszkach i kryształki na stołach, parapetach porozrzucane wokół dekoracji.

Kropkę nad „i” postawiły białe, malutkie, słodkie latarenki na parapetach oraz na schodach prowadzących z sali głównej do sali tanecznej, poustawiane na przemian wraz z nastrojowymi papierowymi lampionami, a także białe ramki ze zdjęciami Anity i Allana, ich rodziców, dziadków etc.

Styl vintage podkreślały drewniane tablice – Mr i Ms na krzesłach przyszłych małżonków podczas ceremonii zaślubin i tablica z napisem: „Wesele Anity i Allana 11.08.2012 r.”, która stała przed wejściem do restauracji na powitanie.


Był dj, który rozgrzał atmosferę do czerwoności i poprowadził imprezę w dwóch językach. Był przepyszny tort śmietanowy z „górą” świeżych owoców” i było to „coś” w powietrzu… „Coś” co sprawiło, że atmosfera była iście magiczna :).

A na drugi dzień goście zostali zaproszeni do Muzeum Mazurskiego niedaleko Kętrzyna, gdzie została przygotowana mazurska biesiada z grillem, harmonią i bryczką. Stoły zostały poustawiane pośród drzew i zieleni, na świeżym powietrzu. Stanowiło to nie lada atrakcję, zwłaszcza dla angielskiej strony gości, gdyż większość z nich nigdy nie była w Polsce i nie zasmakowała takiej atmosfery. A sam „smak” był przepyszny – zapach drzew, kwiatów i… grillowanych kiełbasek.

Anitko, Allanie, dziękuję za wszystko jeszcze raz i życzę Wam wszystkiego co najlepsze na nowej drodze życia! Takie osoby jak Wy na zawsze pozostają w serduszku :).

 

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on whatsapp
WhatsApp

3 Responses

  1. Pięknie zorganizowane wesele. Do tego wybrana sala jest po prostu świetna. Z resztą chyba każdy aspekt tego wesela – od sukni panny młodej przez kwiaty po tort były fenomenalne.

    pozdrawiam 🙂

  2. Dziękujemy:) Rzeczywiście było bardzo romantycznie, „ciepło” i magicznie. To zasługa pięknej, „ciepłej” pary jaką jest Anita i Allan:)

  3. Po zdjęciach na pewno można powiedzieć jedno: było bardzo romantycznie, stylowo i „ciepło”. Aż można się zamarzyć o własnym tak pięknym weselu… Gratuluję realizacji! Super!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *