Autor tekstu: Zuza Kuczbajska – Ślubna Pracownia
Artykuł ekspercki napisany dla Magazynu Wedding
Na pogodę i niepogodę
Jeśli pomysły z cz. 1 artykułu wydadzą Wam się zbyt odważne, boicie się złej pogody i wolelibyście swoich gości pozostawić na brzegu, oferta jest równie bogata. W grę wchodzą restauracje leżące nad samą wodą. Z wielkich okien widać bezpośrednio rozciągającą się taflę wody. Niektóre obiekty mają „ogródki” na tarasach, gdzie tylko krok dzieli od sali bankietowej, aby poczuć zapach nabrzeża.
Dla miłośników natury i plaż polecamy transparentne namioty – z każdej strony będzie rozpościerał się wspaniały widok. Jeśli nie chcecie zamykać gości w sali bądź namiocie, rozważcie klimat amerykańskiego garden party. Na terenie porozstawiajcie małe pawilony bądź rozłożyste parasole. Pod nimi ustawcie stoły. Na pozostałym terenie, niczym w lekkim nieładzie poustawiajcie pufy, leżaki, na pobliskich drzewach zawieście hamaki. W kilku miejscach zgromadźcie koce i poduchy. Taka nieformalna atmosfera na pewno przypadnie gościom do gustu.
Zabawa na całego
Imprezy odbywające się nad wodą zawsze wymagają specjalnych zasad bezpieczeństwa. Najlepiej, jeśli nad gośćmi czuwałby ratownik. Radzę, aby wszystkie zabawy odbywające się w bezpośrednim sąsiedztwie wody, były przeprowadzone dość wcześnie, zanim goście poczują „szum w głowach”. A o jakich zabawach mowa? Ograniczeniem może być tylko wyobraźnia. Możecie wrócić do czasów młodości, gdy zacięcie puszczaliście „kaczki na wodzie”. Dla tych bardziej zaznajomionych ze sportami wodnymi można zaproponować krótkie kursy na skuterach. Konkursy dla obu rodzin, która dłużej utrzyma się na „bananie” ciągniętym przez motorówkę, mogą dać dużo radości. Oczywiście, pod warunkiem że Wasi goście nie przyjdą na imprezę w eleganckich ugraniach, a wręcz przeciwnie, zabiorą kąpielówki i kostiumy.
Nawodne atrakcje
Jeśli nie chcecie bardzo angażować gości w szalone, „mokre” zabawy, zaproponujcie im atrakcje. Najlepiej kojarzące się z przeciwstawnym żywiołem – czyli ogniem. Poniższe propozycje najlepiej sprawdzą się po zmroku. A w grę wchodzą jakże popularne od liku lat lampiony marzeń – papierowe balony unoszące się od ciepłego powietrza. Ta chińska tradycja bardzo przypadła do gustu Polakom, dzięki czemu mamy do wyboru niezliczone kolory i różne kształty tych papierowych latarni. Wypuszczone jednocześnie z pomostu lub nabrzeża długo będą migotały nad wodą, oddalając się w bezkres gwieździstego nieba. Czasem niestety się zdarza, że latające lampiony nie wchodzą w grę, np. kiedy jest susza, duży wiatr, bądź wysokie drzewa w okolicy. Wtedy proponuję inną azjatycką, a dokładne indyjską tradycję (najpiękniej wyglądającą podczas świąt w Varanasi nad Gangesem). Mowa o pływających lampionach. Wykonane z kolorowej bibuły, przypominające lilie wodne latarenki, nostalgicznie będą unosić malutkie świeczuski, symbolizujące dobre życzenia dla Nowożeńców.
Szczególną atrakcją, zwłaszcza w okolicach 23 czerwca może być puszczanie wianków. Noc Świętojańska ma swoją niezwykłą magię. Dla znawców słowiańskiej tradycji, ważniejszą datą będzie 21 czerwca – czyli Noc Kupały, dawne święto wody i ognia, miłości i płodności. Idealne połączenie na noc poprawinową.
Dla tych bardziej leniwych gości, którzy chcieliby jedynie oglądać atrakcje, a nie w nich uczestniczyć, polecam pokaz fajerwerków. Nad wodą ich magia działa ze zdwojoną siłą. Odbicie w tafli wody daje niesamowite wrażenie. Jeśli sztuczne ognie już Wam się opatrzyły, firmy pirotechniczne mają inną propozycję. Pokaz laserowy. Nad wodą rozpuszczana jest sztuczna mgła, a następnie odpalany jest specjalny pokaz laserów. Wszystko współgra z dynamiczną muzyką. Efekt piorunujący.
Mam nadzieję, że tych kilkanaście propozycji sprawi, że zechcecie zaprosić swoich gości na poprawinową „wodną” imprezę. W połączeniu z marynistycznymi dekoracjami i dobrym jedzeniem (nie unikajcie ryb, będą dobrą odmianą po weselnej biesiadzie), mogą na długo pozostać w pamięci gości, jako coś wyjątkowego.
4 Responses
Poprawiny a nawet samo wesele nad woda jest bardzo znakomitym pomysłem w szczególności jeżeli trafi się piękna ciepła pogoda.
bardzo fajny pomysł:)
Samo wesele nad wodą to fajna sprawa. Można wyskoczyć na szybką sesję o zachodzie słońca lub jeszcze lepsza opcji to sesja o wschodzie słońca 😉
Biorę pod uwagę właśnie taki scenariusz. Będę korzystać z usług konsultanta ślubnego, gdyż nie należę do zbyt dobrze zorganizowanych osób.