Autor: Zuza Kuczbajska – Ślubna Pracownia Warszawa
Pamiętacie jak kiedyś (w listopadzie 2010 r.) pisaliśmy o nadchodzącej modzie na klatki, jako elementach dekoracji? Wtedy mieliśmy już na swoim koncie jedno wesele, w którym nasi floryści wykorzystali właśnie takie urocze przedmioty („walka z wielką wodą – wesele Karoliny i Franka„). Choć tam głównie królowały lampiony.
W tym roku, na wiosnę, odezwała się do nas Agnieszka. Zauroczona tymi dekoracjami i białym koniem, zapragnęła je mieć na swoim weselu. Impreza zaplanowana była w podwarszawskim pałacu. Przyjęcie zasiadane w przypałacowej sali bankietowej, natomiast tańce pod namiotem. Ponadto Agnieszka i Karol chcieli nadać przyjęciu bardziej nieformalny charakter, stąd pomysł na ustawienie w ogrodzie kanap i baru. Dlatego szczególnego zaaranżowania wymagał fragment parku przy namiocie.
Poleciliśmy Młodej Parze zaprzyjaźnioną florystkę, która stworzyła bajkowe dekoracje Karoliny i Franka. Natomiast naszym zadaniem było skoordynowanie całej uroczystości. A przedsięwzięcie było solidne, dlatego cała koordynacja rozciągnęła się na trzy dni. W czwartek montowany był namiot i największe elementy scenograficzne. Z Młodą Parą ustawialiśmy stoły, sprawdzając, która konfiguracja będzie najkorzystniejsza. Jeszcze raz dokładnie omówiliśmy scenariusz sobotniej imprezy. W piątek przyjechały wszystkie dekoracje kwiatowe. Przyszedł czas na rozstawianie numerków stołów, instalowanie oświetlenia itp.
Sala miała być już gotowa, tak aby na sobotę pozostały najdrobniejsze prace. Agnieszka i Karol chcieli mieć nad wszystkim kontrolę i poznać końcowy efekt jeszcze przed przyjęciem. A wiadomo, że w dniu ślubu nie wygospodarowaliby wiele czasu, aby podjechać do pałacu. Bardzo ważnymi elementami były dekoracje bufetów i wspomniane romantyczne klatki. Do tego ekstra dekoracją było białe drzewo, stojące centralnie na środku sali bufetowej. Pod nim został ustawiony stoli koktajlowy z pamiątkową księgą gości.
Dzień ślubu, wbrew tegorocznej regule, okazał się łaskawy pod względem pogody. Nasza koordynatorka od rana czuwała nad pracą kelnerów. Uporządkowała dekoracje po nocy. Zadbała, żeby wszyscy usługodawcy (zespół, barmani itd.) sprawnie się rozstawili i rozwiązywała wszelkie problemy. Skoordynowała przyjazd gości i przebieg wszystkich etapów wesela do godziny pierwszej w nocy. Wartki rytm i sprawna obsługa imprezy były bardzo ważne, bo wśród znajomych Młodej Pary było parę znanych osób, do tego Nowożeńcy zaplanowali kilka atrakcji. Wszystko wyszło perfect. 🙂
4 Responses
Jest muzyka jest zabawa. Ehh już nie mogę się doczekać jakiegoś wesela 🙂
Bardzo ciekawe pomysły kolorystyczne.
Dziękujemy i my :). Za przemiłą współpracę i fantastyczne słowa powyżej.
Dziękujemy całej ekipie ślubnej pracowni za pomoc w stworzeniu wesela marzeń. Wszystko dopięte na ostatni guzik, pełen profesjonalizm, a do tego rewelacyjne podejście do każdego tematu i sypmatia płynąca od każdej osoby ze ślubnej pracowni. Bajkowa sceneria zachwyciła nie tylko nas, ale urzekła też wszystkich gości weselnych. Nigdy wcześniej nie zdawałam sobie sprawy, że obecność koordynatora w trakcie wesela, który czuwa nad każdym nawet najdrobniejszym szczegółem, na który my (podekscytowani tym wyjątkowym dniem) nigdy nie zwrócili byśmy uwagi, pozwala, przeżyć ten magiczny dzień w pełni 🙂 Polecam wszystkim profesjonalną i przemiłą ekipę ze ślubnej pracowni- zorganizują Wam ślub o jakim marzycie 🙂
Aga i Karol