Kasia i Artur – wesele na wysokościach

Autor: Anna Boroń – Ślubna Pracownia Małopolska

Kasia zadzwoniła do mnie pół roku przed ślubem z Włoch. Jeżdżąc na nartach, zdała sobie sprawę, że zostało mało czasu na przygotowania. Mimo, że wesele nie duże oraz była załatwiona sala, to wiele rzeczy pozostało do zrobienia. Spotkaliśmy się zaraz po ich przyjeździe do Polski. Po omówieniu, ustaleniu wszystkich ważniejszych punktów realizacji przystąpiłam do działania. I dość szybko okazało się, że data 28 czerwca jest ambitna . Trudno było znaleźć podwykonawców z wolnymi terminami. Na szczęście się udało!
Drugim naszym problem była sala. Jej największym atutem był ogromny taras z pięknym widokiem na Wawel. Natomiast była dość mała i długa, a za oknem stały rusztowania. Ciekawym rozwiązaniem było wykończenie ścian betonem konstrukcyjnym. Ostatecznie zdecydowaliśmy, aby w całej wizji odnieść się do tego elementu. A ponieważ Kasia chciała aby wesele utrzymane było w tonacji jasnego różu – idealnie pasowało to do koncepcji.

dekoracje piwonie Kraków

Czerwiec to czas róż i piwonii, więc nie mogło ich zabraknąć w dekoracjach. Udało się również zakupić donice z betonu, które idealnie wpasowały się w otoczenie. Do tego jasnoróżowe winietki, karty menu – tworzyły idealny związek. Podobnie zaaranżowany został taras. Poprzez zasłony wydzieliliśmy miejsce do tańczenia a elementy betonowe zostały podświetlone przez świece umieszczone w szklanych tubach i latarniach.

dekoracja ze świec wesele

Kolejnym naszym problemem do rozwiązania była dość wczesna pora ślubu i kwestia zorganizowania gościom ich wolnego czasu. Nawet przy najlepszej muzyce, nikt nie będzie się bawił o pierwszej po południu:). Już wcześniej Państwo Młodzi wpadli na pomysł rejsu statkiem i to było świetne rozwiązanie.
Po wszystkich trudnościach organizacyjnych oczekiwaliśmy tylko jednego – aby nie padał deszcz. Od rana powitało nas tak ostre słońce, że wszyscy byliśmy nastawieni, że to musi się skończyć burzą. Deszcz z ochłodzeniem na szczęście przyszedł dopiero nazajutrz.W tą szczęśliwą sobotę udało się wszystko :). Udało się przemienić wąską, ponurą salę w przytulne miejsce. Zdecydowaliśmy się zasłonić rolety i odkryć je dopiero wieczorem gdy będzie widać tylko podświetlony Wawel. Efekt był piorunujący:)

czekoladki weselne wesele z widokiem na Wawel

Udał się rejs, pogoda, zabawa. Wszystkim gościom podobał się luz tej imprezy – nie było to typowe wesele, z obowiązkowymi punktami do zaliczenia, atrakcjami ale raczej spotkanie grupy przyjaciół i rodziny przy dobrym jedzeniu, muzyce i pięknych widokach.

 

Dziękuję Kasiu i Arturze – było Was super poznać! 🙂

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on whatsapp
WhatsApp

2 Responses

  1. Rejs statkiem dla gości weselnych to jest coś, chciałbym być na takim weselu. Gratuluje pomysłowości.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *